ZANZIBAR – Fish market

Here are some pictures from a local fish market. It was so local that the white faces of ours really stood out. To make it worse, all the people were asking each other what we were doing there and why we were trying to take pictures.

As usual they wanted to be paid by us for taking pictures of their faces. Tomasz was brave enough to ask them why they always ask for money. And they explained to him that he makes money on their images so they want to earn too. He told them that he doesn’t make money on his pictures. They didn’t believe and told him that with such equipment he surely makes it for money and he will be seeling their faces in a gallery. Tomasz kept explaining that he takes pictures just for himself,which they couldn’t accept. And persisted in telling him that when you buy such an expensive and heavy equipment you must be doing it for money or you are stupid! So Tomasz got his first lesson on African business and got to know right in his face that he is stupid.
Fish in Zanzibar is sold at an auction, like tuna in Tokyo. A seller shows you a bunch of fish of different types and sizes but you don’t really know the weight. I am sure the experienced buyers can judge the quantity. And people start betting. Actually the fisherman who comes first to the market will always gets the best price, since nobody  knows what the following fishermen will bring later on.
Ponizej pare zdjec z lokalnego targu rybnego. Targ byl tak lokalny ze nasze dwie biale twarze przyciagaly uwage wszystkich. Co wiecej, ludzie pytali jedni drugich co my w ogole tam robimy, skad sie wzielismy i dlaczego robimy zdjecia. No a my przyplynelismy z pobliskiej plazy po to zeby wlasnie robic zdjecia;-).
Jak zwykle chcieli dolara za cykniecie im zdjecia. Tomasz odwazyl sie zapytac ich dlaczego oni zawsze prosza o pieniadze. I wytlumaczyli mu ze skoro on zarabia na swoich zdjeciach to oni tez chca cos z tego miec. Tomasz powiedzial im ze on nie robi tego dla pieniedzy ale oczywiscie nie uwierzyli i argumentowali dalej ze jesli ktos nosi ze soba tyle drogiego ciezkiego sprzetu to na pewno dla kasy i zapewne sprzeda ich twarze w jakiejs galerii. Tomasz uporczywie przekonywal ich ze robi zdjecia dla wlasnej przyjemnosci do prywatnej kolekcji ale nie kupowali tego. I ostatecznie podsumowali ze z takim sprzetem to on musi to robic dla pieniedzy a jesli nie zarabia na tym to jest najzwyczajniej glupi! Tak wiec Tomasz dostal pierwsza lekcje afrykanskiego biznesu i na dodatek dowiedzial sie ze po prostu glupi jest!
Ryba na Zanzibarze sprzedawana jest na aukcji, jak tunczyk w Tokio. Sprzedawca pokazuje wiazke ryb roznego rodzaju i rozmiaru ale tak naprawde nie wiadomo ile jej tam jest wagowo. Tzn my nie wiedzielismy ale mysle ze sa tam tacy eksperci co w oczach wage maja. I chetni nabywcy zaczynaja licytowac. Rybak ktory pierwszy pojawi sie na targu ze swoim polowem sprzeda za najwyzsza cene, poniewaz nie ma gwarancji co do tego z czym przyplyna nastepni wiec nikt nie ryzykuje tylko kupuje co jest na pierwszym rzucie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

6 thoughts on “ZANZIBAR – Fish market

  1. Kurcze, to dopiero egzotyka jest ! ” Nasza” Tajlandia to jakiś wysokorozwinięty kraj jest w porównaniu do miejsc w których teraz bawicie. Zdjęcia z cyklu – Stary rybak i morze suuuper !!!

    Like

  2. Piotr, Tanzania to egzotyka a Zanzibar jeszcze wieksza- nas urzekla od pierwszej wizyty. A jesli chodzi o starego rybaka i morze to mogl ale tylko w jedna strone. Wystawil nas na tym markecie z ktorego juz pora byla dla nas sie ewakuowac poki zyw, bo dostal zlecenie na zdobycie wodki dla 25 pijacych non stop Polakow w jakims pobliskim hotelu. Tlumaczyl nam ze to zadanie na dluzsza chwile bo we wszystkich pobliskich sklepach i melinach juz wszystko dla nich wykupil a pija dzien w dzien od 25 grudnia do 18 stycznia. Ale za 20 dolarow znalazl sie innym nie stary ale mogl.

    Like

Leave a reply to Mirka Dziechciarz Cancel reply